20/7/2016
Najgorszym snem konserwatysty jest teraźniejszość. Trzeba się z nią zmagać, trzeba uruchomić twórcze myślenie, odwagę i ryzyko pomyłki. To, co "teraz" jest koszmarne, bo nie da się ani okiełznać przeszłości, której umknęło, a do tego może popsuć plany przyszłości, bo jest zbyt żywe. Jest straszne, bo nie jest znane, oswojone, nie poddaje się sprawdzonym chwytom i lepieniom. Teraźniejszość wymaga zmagania się ze sobą i światem takim, jakim realnie jest. Żeby wiedzieć, jaki jest - trzeba zadawać pytania i szukać odpowiedzi. A kiedy ktoś pyta i szuka, ryzykuje, że znajdzie coś, co podważy to czy tamto. Koszmar teraźniejszości jest tak trudny, że łatwo poddać się temu, co podpowiada melancholia: ustąp, jesteś mniejszy od świata i bezpieczniej będzie ci tam, gdzie nie pytasz.
|
obserwacjeŚwiat się kręci,
a ja siedzę na płocie i staram się obserwować różne jego strony. Archiwa
|