27/9/2016
Już Grecy wiedzieli, że plotka, nazwana przez nich przez nieuwagę mitem, jest miejscem objawiania się prawdy. Bo czym byłaby prawda bez plotki? Niemym gościem na uczcie bogów. Nudnym, jak trzeźwy Bachus. Prawda – o, to jest wielkie słowo. Tak zresztą obszerne, że mieści się w nim tak wszystko, jak i nic. I to w tym samym momencie. Słowo tak poważne, że najchętniej posługują się nim kaprale moralności i klucznicy interpretacji. Tymczasem na co dzień prawda niesiona jest lekko przez sprawy niezobowiązujące. Również literacko.
|
RecenzjeCzasami człowiek czyta, ogląda, słucha lub odwiedza. Archiwa
|