16/11/2016
W kradzionym szarym kalendarzu znalazłem pod jedenastym stycznia urodziny Ryszarda Poznakowskiego. I choć nikt i nic jego wkładu w polską muzykę estradową nie jest w stanie umniejszyć, mnie po wsze czasy - przez niego właśnie! - polski bigbeat przedzierać się będzie z trudem przez doświadczenie jednej piosenki. Piosenki - ba! Utworu, dzieła, świadectwa na to, że w niespełna trzy minuty można rozgromić dorobek muzyczny ludzkości. Przesada? Nie sądzę.
|
RecenzjeCzasami człowiek czyta, ogląda, słucha lub odwiedza. Archiwa
|