4/6/2016
Był rok 1989 i miałem dwanaście lat. W klasie byłem niebywale demokratycznie wybranym przewodniczącym komitetu „Solidarności”, który liczył chyba nawet ze trzech jeszcze kolegów. Nosiliśmy wykopane w szufladach rodziców plakietki z biało-czerwonym logo, albo wycinaliśmy je z wlepek. Po wlepki wyskakiwaliśmy ze szkoły na drugą stronę pl. Wolności, naprzeciw pomnika Powstań Śląskiego. Potem te kawałki klejącego papieru z nazwiskami opozycyjnych kandydatów rozlepialiśmy po słupach i (o zgrozo) samochodach.
|
obserwacjeŚwiat się kręci,
a ja siedzę na płocie i staram się obserwować różne jego strony. Archiwa
|